Postać Gerharta Pohla w Polsce jest praktycznie nieznana – został zapamiętany jako sekretarz (czy wręcz – jak określił się sam Pohl – „giermek”) Gerharta
Hauptmanna. Jednak bycie „giermkiem” Noblisty było dla Pohla zaledwie częścią misji, którą przedsięwziął z szacunku dla dorobku i osoby swojego mistrza. Dziełem, z którego powinniśmy zapamiętać Gerharta Pohla jest trwający niemal 12 lat czynny opór antynazistowski.
Sam Hauptmann, śląski prozaik
i dramaturg, znany przede wszystkim jako autor „Tkaczy” – awangardowego
dramatu scenicznego poświęconego powstaniu tkaczy śląskich z 1844 r. –
intensywnie eksplorował temat nierówności społecznych i krytykował bierność
mieszczaństwa. Traktował swoją twórczość jako realne narzędzie zmiany
społecznej, zdając sobie sprawę z politycznej roli artysty. Dorobek artystyczny Hauptmanna stał się dla wielu czynnikiem uwiarygadniającym Noblistę jako polityka – dzięki swojej popularności literat był brany pod uwagę jako kandydat na prezydenta Republiki Weimarskiej.
Jak wskazują biografowie, Pohl nie był jedynym twórcą orbitującym wokół sędziwego dramaturga – jednak to właśnie on towarzyszył Hauptmannowi w ostatnich, niejednoznacznych moralnie latach jego życia. Już nieco wcześniej, okres rządów Nazistów przyniósł spore rozczarowanie postawą uznanego artysty – starzejący się Hauptmann z lewicującego awangardzisty i buntownika staje się oportunistą. Dramaturgowi nie udaje się udać na wewnętrzną emigrację – w czym m.in.
przeszkadza pozycja i popularność, jaką osiągnął za swojego życia
(głównie dzięki otrzymanej w 1912 roku Nagrodzie Nobla). Figuruje na niesławnej
Gottbegnadeten-Liste („obdarzonych
łaską Bożą”) jako „Niezastąpiony”. Dla Nazistów pisuje antykizujące tragedie, o nikłej – jak wskazują krytycy – wartości artystycznej. Z biegiem lat dla nazistowskiego rządu staje się twórcą ledwo tolerowanym (cytując Normana Daviesa z „Mikrokosmosu”). Dopiero w 1942 roku dochodzi do przełomu – Hauptmann popełnia utwór osadzony w czasach Inkwizycji, o wymowie jawnie antytotalitarnej, wymierzonej w III Rzeszę.
Dla Gerharta Pohla, lewicującego prozaika, redaktora (a później wydawcy) magazynu literacko-artystycznego „Die neue Bücherschau” oportunizm mistrza staje się momentem próby. Lata spędzone w towarzystwie Noblisty odcisnęły się głęboko na charakterze młodszego literata – przede wszystkim uczulając go na skutki zgubnych kolaboracji politycznych i artystycznego oportunizmu.
kolażowa wyklejka z wnętrza Die neue Bücherschau, Berlin 1929 źródło: domenicojacono.com |
W przeciwieństwie do Hauptmanna, Gerhart Pohl w okresie lat 30. i 40. dał się poznać jako
nonkonformista, odważnie stawiający czoło rzeczywistości. Przekształca swój dom w Karpaczu w refugium – w którym znajdą schronienie antyfaszystowscy twórcy i działacze zaangażowani
w walkę z nazizmem. Pohl świadomie odwołuje się do tradycji refugiów (z niemiecka zwanych
m.in. Fluchtburg), których historia
sięga czasów co najmniej Średniowiecza – czyli miejsc (w tym także ufortyfikowanych
obiektów, wież mieszkalnych czy pustelni) organizowanych dla ochrony miejscowej
ludności cywilnej na czas zagrożenia działaniami wojennymi. Schronienie organizuje w niewielkiej willi, którą w roku 1932 decyduje się wykupić od lekarza Alberta
Citrona. Dom mieści się w Wilczej Porębie – osiedlu położonym na
rubieżach Karpacza. Wilcza Poręba (nazywana przez miejscowych „Doliną bez
Słońca”) w latach 30. jest przysłowiowym końcem świata – otoczona lasami i
skałami staje się bezpieczną ostoją dla Pohla i jego znajomych. Nie bez znaczenia
będzie bliskość granicy z ówczesną Czechosłowacją – stąd właśnie Pohl będzie
organizował dla prześladowanych ucieczkę przez Sudety. Już od 1933 roku schronienie i
pomoc w przedostaniu się przez tzw. zieloną granicę znajdują m.in. politycy i myśliciele związani z Kreisauer Kreis (Carl Mierendorff, Theo
Haubach), lewicujący artyści (Johannes Wüsten, Jochen Klepper), akademicy
żydowskiego pochodzenia (Werner Milch), antyfaszystowscy działacze i rewolucjoniści (Albert Norden, Albert Daudistel) czy etnograf Will-Erich Peuckert. Tutaj będą prowadzone polityczne dysputy,
które dadzą zaczyn dla lokalnego lewicowego ruchu antyfaszystowskiego; wkrótce lata
spędzone w Wilczej Dolinie Pohl opisze w książce zatytułowanej „Fluchtburg”, gdzie „Dolina bez
Słońca” stanie się synonimem bezpiecznej twierdzy, która opiera się atakom
najbardziej złowrogiego słońca XX wieku – nazistowskiej swastyki.
Gerhart Pohl w Wilczej Porębie, lata 30. XX w. źródło: fluchtburg.eu |
W latach 1945-1946 Pohl staje się
lokalnym politykiem – jest szanowanym członkiem karpackiej Rady Gminy, który pertraktuje z
nowoustanowioną polsko-radziecką administracją. Zaangażowany w
sprawę Hauptmanna (wydając przedśmiertny tom wierszy oraz próbując rozwiązać problemy
związane z wypełnieniem ostatniej woli Noblisty, później – organizując przewóź ciała), ostatecznie decyduje się opuścić Polskę. Osiada w Niemczech Wschodnich, gdzie w 1955 roku publikuje „Fluchtburg”. Dwa
lata wcześniej zredagował „Czy jestem jeszcze w swoim domu?” – przedśmiertną relację z
ostatnich chwil w towarzystwie Hauptmanna. Książka pełna rozterek dotyczących losów ludności Ziem Odzyskanych w latach 40. XX wieku, ściągnęła na Pohla ogromną falę krytyki (w tym oskarżenia o „antypolonizm”), co ostatecznie poskutkowało zakazem publikacji tego tytułu w Bloku
Wschodnim. Pisarz wyjeżdża do Berlina Zachodniego, gdzie w 1966 roku umiera. „Czy jestem..." zostaje wydane w Polsce po raz pierwszy w 2009 roku.
________________________
________________________
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz